piątek, 31 grudnia 2010

chwila

Ostatni czas uczy mnie cieszyć się chwilą. Dawać sobie tą chwilę, przystawać w codziennym pędzie i być tylko "tu i teraz". Odkąd uziemiło mnie zapalenie tchawicy, krtani, oskrzeli i gardła, czyli od 2 dni, tkwię w domu i... nareszcie mam czas na czytanie. Co zaskakujące, pozbyłam się nawet wyrzutów sumienia z powodu tego "nicnierobienia". Odkryłam, że właśnie tego potrzebowałam - kilku dni tylko dla siebie, bez podróży wszędzie i nigdzie, fotografowania na zamówienie, pisania prac, uczenia się na kolokwia, sprzątania, roztrząsania...  Jestem. Dobra muzyka, świeca, obowiązkowa herbata z miodem i książka. Czuję, że odnajduję samą siebie, zagubioną gdzieś po drodze... A w międzyczasie odnalazłam też serwis Lubimy czytać i pozwalam sobie na rozkoszne tracenie w nim czasu z coraz większą chęcią :)

1 komentarz:

  1. eh jak tak mi przypomnialas o tej stronie to chyba az zerkne :) znow nabralam checi na czytanie i w ostatnich dniach przecytalam troszke :) wlasnie skonczylam Hrabiego Monte Christo - polecam.

    /dopisane (zapomnialam dodac komenta)/
    stalo sie. mam konto ;)

    OdpowiedzUsuń