Podobno zwykle trudny. Powstanie tego bloga było natchnieniem chwili, impulsem, któremu poddałam się nie całkiem świadomie. Może nagromadzone we mnie myśli postanowiły znaleźć ujście?
Siedząc z kubkiem herbaty w dłoniach i czytając przemyślenia pewnej przemiłej osoby (ioannahh), postanowiłam nagle wrócić do zwyczaju sprzed lat i notować tutaj to, co rodzi się w różnych chwilach dnia.
Oby było dobre...
bede zagladac ;)
OdpowiedzUsuńja również ;):)
OdpowiedzUsuńlubie to! ;-)) i ciesze sie, ze bylam zrodlem inspiracji :)
OdpowiedzUsuń