środa, 5 grudnia 2012

"Dalej na czterech łapach" Dorota Sumińska


Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Premiera: listopad 2012
Stron: 292
recenzja dla:

Jej wielka czworonożna rodzina

Drapek, Bubek, Ciapek, Donek, Boluś, Marusia, Mała Mi, Sarna i Szymon… Wymienienie bohaterów tej książki zajmie sporo więcej miejsca. A to tylko Ci czworonożni. Są też dwunożni, przyjaciele i rodzina pani Doroty – Tomek, Piotrek, Magda, Marta, Bogusia, Jagoda, Igor, Ania… Sporo, prawda? Rodzina jest tak wielka, że podziwiam Autorkę, która potrafi spamiętać wszystkich jej członków i związane z nimi historie. Niejeden rodzic większej gromadki pociech nie pamięta, która z nich nie jada marchewki, a Dorota Sumińska z precyzją opowiada o tym, jakie jest ulubione miejsce i pozycja do snu każdego ze swoich pupili…
„Dalej na czterech łapach” to kontynuacja „Autobiografii na czterech łapach”, ale ponieważ jest zbiorem bogato ilustrowanych opowieści i epizodów z życia autorki, można ją czytać bez znajomości pierwszej części. Swobodny, gawędziarski ton pani Doroty, jej niezwykle ciepły i emocjonalny stosunek do zwierząt i zaskakujące historie wciągają w lekturę. O czym opowiada? Przede wszystkim o dziesiątkach czworonogów, które przewinęły się przez jej dom, ale też o podróżach, często dalekich i fascynujących. Taka lektura odpręża, pozwala odpocząć myślom po pracowitym dniu, bawi, ale momentami też wzrusza.
Dorota Sumińska jest z wykształcenia weterynarzem, z zamiłowania mamą wszystkich zwierząt w potrzebie. Nie potrafi przejść obojętnie wobec ich cierpienia, a przed zaadoptowaniem wszystkich niechcianych, niekochanych, bezdomnych albo chorych czworonogów powstrzymuje ją zapewne tylko ograniczona pojemność jej domu. Każde ze zwierząt ma swoje miejsce nie tylko w domu i sercu Autorki, ale też w niniejszej książce. Historii czworonoga towarzyszą zdjęcia. Sposób, w jaki Dorota Sumińska pisze o swoich pupilach, każdego z nich traktując jak osobę z konkretną życiową historią, charakterem i uczuciami, bywa zaskakujący i ujmujący jednocześnie. Z pewnością zszokuje niektórych czytelników, stojących murem za tezą, że zwierzę to nie człowiek i nie wolno go tak traktować… Przyznaję, nawet mnie, miłośniczkę wszelkich zwierzaków, taki sposób wypowiedzi czasem trochę raził, ale, na szczęście, został on zrównoważony opowieściami o najbliższych dwunożnych. Dzięki temu została zachowana równowaga i Autorce udało się nie popaść w skrajność, a książka zyskała niepowtarzalny charakter.
Z pewnością „Dalej na czterech łapach” trafi do miłośników psów i kotów, ale znajdzie też czytelników wśród wszystkich ludzi o dobrym sercu. Bo właśnie taka jest pani Dorota. Lektura jej książki daje nadzieję i, pomimo wielu smutnych historii, napawa optymizmem. Po prostu – jest dowodem na istnienie dobrych ludzi. I między innymi dlatego warto po nią sięgnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz