czwartek, 17 stycznia 2013

"Preludium brzasku" Tracie Peterson


Wydawnictwo: WAM
Premiera: sierpień 2012
Stron: 352
recenzja dla:

Powieść z przesłaniem

Sięgając po „Preludium brzasku” obawiałam się, że trafię na kolejną kiepską powieść naszpikowaną religijnym przesłaniem, jakich sporo pojawia się w ostatnim czasie. Nota biograficzna autorki, głosząca, że napisała ona ponad osiemdziesiąt książek, jeszcze pogłębiła te obawy. Jednak kiedy, pełna rezerwy, zagłębiłam się w lekturze, topniały one z każdą kolejną stroną. Powieść okazała się ciekawa i wartościowa jednocześnie, a w dodatku napisana zgrabnym, przyjemnym stylem i mocno osadzona w realiach dawnej epoki.
„Preludium brzasku” jest pierwszą część trylogii Pieść Alaski, której akcja toczy się w Ameryce u schyłku XIX wieku. Główna bohaterka Lydia to młoda jeszcze kobieta, mocno jednak doświadczona przez życie. W wieku 28 lat ma już za sobą dwunastoletnie nieudane i pełne przemocy małżeństwo, liczne poronienia i wiele lat życia pod jednym dachem z ludźmi, którzy jej nienawidzą. Floyd Gray, za którego wydano ją siłą w wieku zaledwie szesnastu lat, sporo starszy wdowiec, liczył jedynie na majątek ojca Lydii, obiecany mu w spadku w umowie małżeńskiej. Główny jej obiekt – żona, nie interesuje go jednak zupełnie. Znieważa ją, bije, jednocześnie niwecząc wszystkie wysiłki młodej kobiety, by zdobyć przychylność czwórki dzieci Graya. Starsi bliźniacy i dwie młodsze dziewczynki zaczynają nienawidzić macochy i traktować ją równie okrutnie jak ich ojciec. Kiedy więc Floyd ginie w wypadku, żadne z jego dzieci, poza najmłodszą Evie, nie zamierza pomóc jej w żaden sposób. Sytuacja bohaterki wydaje się rozpaczliwa – w wypadku oprócz męża, zginął także jej ojciec. Lydia została zupełnie sama z nienawiścią wpływowej rodziny Gray’ów. Kiedy jej pasierbowie nalegają by jak najszybciej opuściła dom, młoda wdowa wyjeżdża na Alaskę, gdzie mieszka jej jedyna krewna – ciotka Zerelda. Czyni to w tajemnicy, chcąc się odciąć od strasznej przeszłości. Czy będzie to jednak możliwe? Czy życie w trudnych warunkach Alaski będzie odpowiednie dla młodej kobiety? Czy uda jej się zapomnieć o zranieniach i uwierzyć, że może jeszcze być szczęśliwa, że może kogoś pokochać?
To historia kobiety opowiedziana w piękny i porywający sposób, świadectwo minionej epoki, ale też opowieść o pokonywaniu wątpliwości, odzyskiwaniu nadziei i zaufania do Boga. Te wątki są stale obecne w życiu bohaterów „Preludium brzasku”, ale autorce udało się je wpleść w wydarzenia i dialogi w sposób naturalny i nienachalny. Dzięki temu powieść, która mogłaby trafić na półki między setki innych, podobnych do siebie książek, o których zapominamy już następnego dnia po lekturze, stała się powieścią z przesłaniem. Losy i wybory bohaterów nie pozostawiają czytelnika obojętnym i każą zastanowić się choć przez chwilę nad tym, co w życiu ważne.
„Preludium brzasku” z radością postawię na półce między ulubionymi książkami i będę polecać znajomym. Z jeszcze większą radością powitam kolejne części cyklu i ponownie spotkam się z Lydią, jej rodziną i przyjaciółmi. 

moja ocena: 9/10

2 komentarze:

  1. Brzmi ciekawie, lubię takie obyczajowe historie, a dodatkowo akcja rozgrywa się w XIX w. i za to duży plus. Zawsze z chęcią sięgam po książki, w których fabuła jest wpisana w te lata :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, świetna książka. Ciekawa jestem kontynuacji.
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń