sobota, 11 grudnia 2010

drobnostki

Szczegóły, drobne przyzwyczajenia, nawyki, płynące w naszej krwi tuż obok erytrocytów i płytek krwi. To one tak naprawdę nas definiują. Nie wielkie słowa, deklaracje czy wspaniałe dzieła, one są stanem wyjątkowym. Codzienność ma inne imię.

Co jest zatem moim imieniem? Co sprawia, że czuję się "u siebie" gdziekolwiek jestem?

To cisza, której "dalekie wybrzeża zaczynają się tuż za progiem",  przy której trzeba "stanąć i patrzeć coraz głębiej i głębiej".

To wolność, przestrzeń, zieleń pachnąca polnymi kwiatami, świeżą ziemią i deszczem. To muzyka uderzających o liście i trawę kropel, śpiew ptaków i szelest skrzydeł motyla. 

To herbata. W każdej postaci i ilości, o wielu smakach, w kubkach rozmaitej wielkości i kształtu, sypana, paczkowana, a ostatnio kwitnąca. Biała, zielona, czarna i czerwona, czasem nawet owocowa labo ziołowa. Wszędzie. Nawet podczas zajęć (tu pozdrowienia dla tych wspaniałych istot, które ostatnio rzekły, że kiedyś to im się kojarzyłam z herbatą, ale teraz to już herbata kojarzy się ze mną...).

To dobra muzyka i niosąca treść książka.

To szalony bieg, wyprawa w góry, wycieczka rowerowa czy bardo długi spacer.

To fotografia.

To drobnostki, które definiują mnie, czasem irytujące, zabierające czas, budzące wyrzuty sumienia, bo tyle pożytecznego można było...  Nie. To jestem ja. Taka będę i muszę być, aby sobą pozostać.

A Ty? Co sprawia, że jesteś naprawdę sobą? Jak drobny to szczegół i jak często go gubisz?

2 komentarze:

  1. Herbatke i ja lubie :) ale raczej tylko czarna, czerwona i biała :)
    a czym jestem etc to temat na dłuższe dywagacje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja najbardziej lubię herbatkę truskawkową z dziką różą i pigwą :):)
    A jestem sobą kiedy śpię :P

    OdpowiedzUsuń