środa, 25 kwietnia 2012

"Kobieta w lustrze" Eric Emmanuel Schmitt


Wydawnictwo: Znak literanova
Premiera: luty 2012
Stron: 464
recenzja dla:

Trzy kobiety w lustrze
 
Książka Erica Emmanuela Schmitta była z pewnością jedną z najbardziej wyczekiwanych nowości wydawniczych. Co więcej, zaskoczyła swoją objętością i tematyką stałych czytelników autora, nawykłych do książeczek bardzo drobnych, choć o wielkim przesłaniu. Tym razem także forma jest „wielka” i... wielowątkowa. Przynajmniej na pierwszy rzut oka.

Poznajemy trzy kobiety, tak bardzo różne od siebie, że wydaje się łączyć je tylko płeć. Anne, żyjąca w XVI w wiejska dziewczyna, zakochana w przyrodzie, zadziwiona jej pięknem, zdolna spędzać całe dnie w lesie, nie pozwala się wtłoczyć w ciasne ramy norm panujących w wiosce i ucieka sprzed ołtarza. Po jakimś czasie zamieszkuje w beginażu, skupiającym kobiety żyjące w samotności, także te przygotowujące się do wstąpienia do klasztoru. Tam szybko zostaje okrzyknięta mistyczką. Spotyka się to jednak z oburzeniem mieszkańców wioski, niezrozumieniem ze strony duchownych dla jej bardzo otwartego podejścia do Boga i stworzenia oraz... nienawiścią i zazdrością swojej krewniaczki.
Hanna to kobieta, która osiąga wszystko, co ważne w swojej epoce – ma dobrego, bogatego męża, wspaniały dom, poważanie... Nie udaje jej się jednak sprostać najważniejszemu wymaganiu – urodzeniu dzieci, co przecież decyduje o wartości kobiety. Ze wszystkich stron zaczynają otaczać ją nalegania i „serdeczne rady”, doprowadzając do zgubnych skutków...
Anny to młoda dziewczyna, która zdążyła już zrobić zawrotną karierę gwiazdy filmowej. Na co dzień tłumiąc emocje i uczucia, uwalnia je na planie filmowym, co pozwala jej grać tak prawdziwie, że jest rozchwytywana przez wszystkich twórców. Prywatnie popada jednak w kolejne uzależnienia, od alkoholu, przez narkotyki, po przygodny seks.

Co może łączyć bohaterki, które dzieli wszystko, od pięciu wieków historii począwszy, na statusie społecznym, wieku i stanie cywilnym skończywszy? Było to dla mnie zagadką przez większą część lektury i muszę przyznać, że Schmitt bardzo mnie zaskoczył rozwiązaniem! Chylę czoła przed jego pomysłowością. Wątki zostały splecione tak misternie, że to, co początkowo wydawało się zbiorem opowiadań z kobiecym motywem, przerodziło się w niezwykłą powieść o tożsamości kobiety i jej roli w świecie. Co zaskakujące, autor, będąc mężczyzną, doskonale oddał rozterki kobiet. Narzucone z góry role, oczekiwania rodziny i przyjaciół, poszukiwanie samej siebie i własnych marzeń, odwaga ich spełniania lub jej brak, zawiść koleżanek, niepewność własnej wartości... To problemy, z którymi borykają się kobiety na całym świecie już od wieków. Dlatego każda z czytelniczek znajdzie w tej książce cząstkę siebie. A może odnajdzie ją dzięki tej książce? Lekturę polecam także panom – powieść wszak została napisana przez mężczyznę, który wykazał się całkiem dobrą znajomością niewiast, dlaczego więc inni panowie nie mieliby z tego skorzystać? 

moja ocena: 8,5/10

4 komentarze:

  1. Zaintrygowałaś mnie, cóż je łączy? Muszę kiedyś ją pożyczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo pomysłowe, acz dość zawiłe. Przeczytaj!

      Usuń
    2. Narazie mam stosik spory od Ciebie a jeszcze od dzis "Gre anioła" w domu więc i tak sie obawiam, że sporo czasu mi zajmie przeczytanie obecnego stosiku :) ale musze pamiętać żeby pożyczyć tą książkę

      Usuń
  2. Twórczość Schmitta miałam już przyjemność poznać i mam nadzieję, że uda mi się dostać i przeczytać wszystkie jego książki :)

    OdpowiedzUsuń