środa, 15 sierpnia 2012

"Zwykłe niezwykłe życie" Dorota Sumińska


Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Premiera: maj 2012
Stron: 285
recenzja dla:

Zwykła niezwykła książka

 
Książka Doroty Sumińskiej to opowieść o życiu zwykłym i niezwykłym, czyli takim, jakie wiedzie większość z nas. Jest w nim miejsce na miłość i przyjaźń, sytuacje zabawne, radosne i smutne, problemy i rodzinne tragedie, tajemnice oraz niewyjaśnione historie z przeszłości… A takie ma chyba każda rodzina. No, może nie w każdej rodzinie roi się od zwierząt, od psów począwszy, na tresowanych gęsiach skończywszy. Ale trudno się temu dziwić, skoro autorka książki jest z wykształcenia weterynarzem. Swoją zoologiczną pasję Dorota Sumińska wyraża także literacko, pisząc poradniki dotyczące zwierząt oraz powieści, na kartach których mieszka mnóstwo czworonogów i jeszcze więcej skrzydlatych stworzeń.
Rozczaruje się czytelnik, który szuka książki wciągającej, porywającej wartką akcją czy intrygującą wielką tajemnicą. To raczej saga rodzinna, choć niewielkiej objętości, opowiadająca historię Anieli, Wacka, Mańci, Wandy i Wandzi oraz kilku innych osób. Ich losy splatają się, przecinają jak to na mapie życia bywa, rozchodzą i komplikują podczas wojennej zawieruchy, by znowu się spleść ze starymi ścieżkami i związać z całkiem nowymi osobami. W domu bohaterów pojawiają się liczne zwierzęta, które grają tutaj istotne role. Mamy gęś która zamiast obiadem, staje się najwierniejszą przyjaciółką pana domu, dwie sowy, gołębie, psy, a nawet… niedźwiadka. Dzięki temu powieść nabiera nietypowego charakteru, staje się zabawna i zaskakująca, a jednocześnie domowa i pełna ciepła. Bo, jeśli stosunek do zwierząt ma mówić o charakterze człowieka, to o bohaterach "Zwykłego niezwykłego życia" można mówić tylko pozytywnie.
Chociaż mnie, przyrodnikowi wychowanemu w domu zawsze pełnym czworonogów, a okazjonalnie nawet mówiących papug, taka książka przypadła do gustu, mam świadomość, że wielu osobom się nie spodoba. I to z tych samych względów, dla których ja ją polubiłam. Z pewnością część czytelników uzna, że zbyt wiele zwierząt przewija się przez stronice tej powieści i będzie z niesmakiem marszczyć nosy na myśl o gęsi mieszkającej w kuchni, płomykówkach nocujących w gabinecie czy brunatnym misiu śpiącym w małżeńskim łożu. Mam jednak nadzieję, że większość odbiorców doceni subtelny humor i pomysłowość autorki, która wszystkie te stworzenia wplata w rodzinne losy jakby mimochodem… Ot, taka gęś przyprowadzona przez Józefa wracającego z wojennej zawieruchy, ku chwilowej radości żony. Dlaczego chwilowej? Bo na pytanie Wandy, co stało się z jego obrączką, Józef odpowie, że "to jest moja obrączka" i wskaże gęś. Nie, gęś nie połknęła obrączki, ale została za nią kupiona. Ma na imię Kasia. I, oczywiście, nie wolno jej zjeść. Przyjaciół się nie je. A sowy? Te trafią do Wacka przypadkiem, zagnieżdżą się w jego gabinecie i zostaną tajemnicą, do której dopuści jedynie teścia – Józefa.
Nie można odmówić Dorocie Sumińskiej lekkości pióra. Autorka czaruje nas nie tylko barwnymi opowieściami o czworonożnych i pierzastych domownikach, ale też urokliwym w swojej prostocie językiem i narracją, która subtelnie wciąga czytelnika w tę rodzinną historię i każe w niej uczestniczyć, przeżywając wzruszenia, radości i smutki wraz z bohaterami. Jak w rodzinie, tej książkowej, która podczas lektury staje się naszą własną. Trudno nie polubić tej książki i jej bohaterów. Trudno także pozbyć się myśli, że tak mogła się ułożyć rodzinna historia każdego z nas. Jak to w życiu, które przecież jest zwykłe i niezwykłe zarazem. Zupełnie tak, jak książka Doroty Sumińskiej. 

moja ocena: 7/10

2 komentarze:

  1. Lubie sagi rodzinne, szczególnie te, których wydarzenia toczą się na tle wojny. Dlatego jak będzie okazja, to na pewno przeczytam !

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja się cieszę, że jest w niej dużo zwierząt, bo uwielbiam je i basta! :) Podoba mi się okładka, podoba mi się historia - na pewno sięgnę po nią w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń